Opis losów dwudziestoletniej dziewczyny Kaśki Olejarek, która z piętnem "buła pyskate" wpisanym w książeczkę pracy przez poprzedniego pracodawcę - Żydów Lewi, trafia na służbę do państwa Budowskich. On chorowity skąpiec, ona rozrzutna osóbka zdradzająca męża. Służące wciąga w swoje intrygi, by pomagały jej wydostać się z domu na intymne spotkania. Tak też jest i z Kaśka, której pobożność nakazuje stawić opór temu "układzikowi", ale argument wydalenia ze służby działa na nią przekonująco. Sumienie zagłuszy jeszcze okoliczność życia w trudnych relacjach z panem domu oraz rodząca się miłość do Jana Viebiga, woźnego pilnującego i dbającego o obejście wokół kamienicy, w której mieszka i pracuje Kaśka. Jan jest znanym na całą okolicę łamaczem serc. Kaśka go o tyle nęci, że jest rosła jak mężczyzna przy czym delikatna i cnotliwa. Zdobycie jej staje się dla chłopaka wyzwaniem. Z początku opiera się ona jego amorom, ale czar jaki roztacza wokół siebie Jan zniewala ją. Mów sobie, że jest on inny niż dotychczas znani jej mężczyźni. Złudzenie to wynika z jej niewiedzy o mężczyznach oraz z tego, że woźny wie, że taką cnotkę na dotychczas stosowane sposoby nie weźmie. Ostatecznie przekonuje Kaśkę obietnica ożenku. Po wszystkim porzuca dziewczynę dla następnej. Kaśka pomaga Rózi, swojej dawnej przyjaciółce, która znalazła się w tarapatach. Przy pomocy Jana ukrywają dziewczynę na stryszku. Chłopcu odpowiada ta konspiracja, gdyż widzi w tym furtkę do spotkań z Rózią, która wykazuje zainteresowanie nim, pomimo, że wie o "miłości" do Kaśki. Gdy służąca w końcu dowiaduje się o prowadzeniu kochanka od Marynki, dawnej kochanki Jana, zdjętej żalem dla losów oszukanej, w furii Kaśka postanawia się zemścić. Ląduje na policji, trafia przed sąd, potem do furdygi (aresztu) na 36 godzin o chlebie i wodzie. Po wyjściu stamtąd trafia na ulicę. Uświadamia sobie, że jest w ciąży. Boi się o życie dziecka, jakie ono będzie - na ulicy w biedzie? Próbuje na wszelkie sposoby znaleźć pracę. Dostaje dorywczo w pralni, która po jakim czasie zamykają. W przypływie trwogi idzie do kościoła. Spowiada się z grzechów - nie dostaje ich odpuszczenia. W przypływie rozpaczy, utrudzenia życiem traci przytomność w kościele. Rękę podaje jej pracujący tam starzec. Od tego momentu sprząta kościół za parę groszy. Dobra passa się kończy, gdy ksiądz, który ją spowiadał spostrzega, że jest w ciąży. Wypędza ją. Kaśka ma szamocze się w sobie wiele razy chciała porozmawiać z Janem. Wybiera się do niego, jednak go nie zastaje. Z powodu romansów chłopak zostaje wypędzony z pracy woźnego. Spotyka Marynkę dawną miłość Jana, która wszystko jej opowiada. Dziewczyna spostrzega jej stan i drugi raz pomaga dziewczynie. Prowadzi ją do Niemki " F. Sznagiel Hebamme" (akuszerki), która chce zrobić z Kaśki mamkę dla matek, które nie mają pokarmu. Kaska długo tam przebywa. W 8 m-cu ciąży niespodziewanie spotyka Jana! Chłopak dowiaduje się, że będzie ojcem, jednak jego reakcja na tą sytuację dziecko go ni parzy ni ziębi. "Dziecko to twoja rzecz". Zarzuca dziewczynie, że to nie jego dziecko. Kaśka wpada we wściekłość zaczynają się szamotać, matka upada. Kolejna ważna scena rodzi dziecko, które naprędce zostaje ochrzczone Maria. Kaśka umiera na ulicy.
Kaśka miała na nazwisko Olejarek. Przydomek Kariatyda nadał jej pewien pijak-artysta-rzeźbiarz, który spotkał ją na ulicy. "Zakochał się" w jej wizerunku jako potężnej kobiety. Skojarzył, że jest ona podobna do archeologicznej kobiety podtrzymującej jakąś budowlę. Ów artysta właśnie potrzebował takiego wzorca. Dawał jej za to pieniądze. Ale Kaśka bała się stać przed nim nago i mu pozować. Jednak bieda, głód i ciąża skruszyły dotychczasową hardość dziewczyny. Zapłaty jednak nie widziała.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz