wtorek, 15 kwietnia 2014

Bez dogmatu odsłona IV ważne cdn nastąpi

28 czerwca
Leon rozważa czy Aniela ulegnie słowom Śniatyńskiego i choć oddali termin ślubu. Dziś ma odbyć się owa rozmowa.
Godzina 10 wieczorem 
Czuje, że plan nie wypali.
29 czerwca
Depesza od Śniatyńskiego: „Wszystko na nic – zbierz siły i ruszaj w świat.”

Następuje przerwa w prowadzeniu notatek. Kolejny wpis pochodzi z 2 kwietnia następnego roku !!!

Paryż, 2 kwietnia. 
„Nie pisałem dziennika przeszło dziesięć miesięcy, choć tak przywykłem do tej roboty, że mi tego brakło.” Ślub się odbył. W pierwszych miesiącach dużo podróżował, był nawet w Islandii. Szwecji, Norwegii. Myślał, co by czuła widząc to, co on, „był nią” nawet przez chwilę. Ale, gdy wspominał, że to już pani Kromicka, udał się w kolejną podróż. Miał wrażenie, że świat jest jak przed konającym, zapada się przed nim; czuje pustkę. Jego lekarstwem na odrętwienie i smutek było zdanie: „Stało się, więc cierpię – stało się, więc przestaję cierpieć.” Staje się on obojętny na wszystko. Ciotka nadal go kocha, ale raczej nie będzie go swatać – tak myśli.

3 kwietnia
czuje nienawiść i niechęć do ludzi, którzy pojawili się w jego życiu: niechęć do Śniatyńskiego, którego nie może niczym wytłumaczyć. Śniatyński napisał do niego list z Chrystianii zaraz po zaślubinach Anielci; był on szorstki i pełen maniery; dla rozwiązania z nim stosunków Leon nie odpisał. Przyjaźń Leona wypaliła się jak świeca. Ma mu za złe, że pośredniczył między nim a Anielką, choć sam go o tę przysługę błagał ! Jest „pojedynkiem” - sam sobie wystarcza. Myśli o Anielci; czuje, że gdyby była jego żoną, to byłaby jeszcze jego kochanką i przyjaciółką.

4 kwietnia
Leon spotyka p. Davisową, bywa u niej. Zna neapolitańskiego, pięknego kochanka (Włocha) Laury – Maleschiego, który był „zazdrosny” o Laurę, walczył o nią, ale widząc ich chłodne stosunki, zdołał zostać Leona przyjacielem. Leon sądzi, że się pobiorą, gdy skończy się żałoba po panu Davisie. Laura ma duże uznanie wśród Włochów. Tu, w Paryżu jej tak nie cenią (urody). Główną uwagę zwraca się tu na biegłość umysłu, czym Laura nie może błysnąć. Stąd jej przywiązanie do Leona, który tutaj czuje się jak ryba w wodzie. Laura ze swego domu zrobiła salon muzyki; sama cudnie śpiewa. Grywa u niej piękna Niemka – Klara Hilst. Podobno kocha się ona w Leonie. Jest dość wysoka „strzelista”. Leon się wybiera do Warszawy, bo ciotka oddała mu swój dom i chce uregulować akt własności. Ciotka kocha wyścigi – jest to jej namiętność. Dochowała się jakiegoś konia i chce by się ścigał. Leon tylko Anielkę w życiu kochał. W jego mniemaniu ona podzieliła się na panią Kromicką, która jest mu obojętna i na Anielcię, która go 'nawiedza'; boi się, by p. Kromicka nie zabiła w nim pamięci o jego Anielci.. liczy na to, że w Płoszowie ją spotka, bo matka Anielci – Celina, jest chora, a nie widziały się od 10 miesięcy. Czyje, że Anielka może być mu niemiła, bo gdy dowiedzial się o zalotach Kromickiego, jego zainteresowaniu nią zmalało, a teraz jest już jego żoną !!


5 kwietnia


Wie z listu do Ciotki, że zobaczy p. Kromicką, bo mąż jej sprzedał majątek na Wołyniu, wyjechał w interesach na Daleki Wschód – sprzedał majątek Anielki !!! Ma nadzieję, że Anielcia za to wygoni go ze swego serca !


6 kwietnia

Ananke – greckie słowo pada w tekście. Nie jest wyjaśnione jego znaczenie.
Leon myśli, czy mógłby rozkochać p. Kromicką w sobie; jak potoczyły by się ich losy. Wg niego Kromicki zranił p. Celinę i Anielkę sprzedając ich majątek.


10 kwietnia

Był dziś u Davisowej, grała Klara, zaprosił ją do Warszawy, by tam zagrała. Mówił to z lekkością, a ona przyjęła to zaproszenie z powagą. Wybiera się Klara do Warszawy ze swoją starą kuzynką, która jej zawsze towarzyszy, zabiorą też ze sobą głuchą klawiaturę, na której ćwiczy; chce się 1 raz zaprzyjaźnić z kobietą – Klara mu odpowiada. Nie chce jej miłości, bo skończyłaby się ona nieszczęśliwie.


16 kwietnia

Leon jest w Warszawie od 3 dni. Ma opuchniętą twarz od bólu zęba, więc do Płoszowa nie jedzie. Widział Śniatyńskiego. Ciotka była u niego, zadała raport o Anielci. Celina – jej matka chora. Anielcia zostanie w Płoszowie dość długo, bo Kromicki wyjechał na parę miesięcy. Mówił jej o Klarze, że dać może koncert dla biednych. Nie chce się przenosić do Płoszowa, choć go o to ciotka pytała. Woli tam tylko wpadać w odwiedziny, to tylko mila drogi z Warszawy.
Widział się ze Śniatyńskim, polecił jego opiece Klarę. Odnosił się do niego Leon dość oschle, nie pozwalał mu na wiele w kontakcie ze sobą. Myślał pewnie Śniatyński, że Klara to jego nowa miłość, a Leon ciągle myśl o Anielci.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz