25
maja
3
dzień minął od ich rozmowy. Anielka nie powtórzyła swego żądania
o wyjeździe. Leon chce walczyć o nią, choć będzie to długa
walka i trudna.
26
maja
Zawiadomił
Śniatyńskiego, że zbiory ojca chce sprowadzić od Warszawy.
Powiedział przy śniadaniu, że ojciec zapisał jej jeden obraz w
testamencie, czyli miał ją za swoją synową. Chce on ową Madonnę
oddać Anielce. Wywołał ich wspólne wspomnienia.
28
maja
Ciotka
myśli o wyścigach i swoim koniu Naughtyboyu, bo ma w nich
wystartować. Siedzi po 6 – 8 h dziennie w Burzanach, gdzie jest
koń. p. Celina czuje się słabo. Dba o nią Leon, bo chce sobie
zjednać obie panie. Czyta dzienniki, w których pisano o sprawie
rozwodowej p. Koryckiej. Rozmawiają o tym. Tak prowadził czytanie
wywiadu, by przekonać i udowodnić Anielce, że wszystko da się
zrobić dla prawdziwej miłości. Na co mu rzekła, że sumienie na
to nie pozwala.
29
maja
Złapał
Anielkę w ramiona, gdy spadała z krzesła. Po czym z wrażenia
stracił oddech, zachwiał się, przytrzymał się poręczy krzesła.
Anielka wie już dokładnie o sile jego uczucia.
30
maja
Anielka
dostała list od Kromickiego, nie wie, kiedy wróci. Młody doktor
Chwastowski (Chwast), rzekł, że gdy p. Celina poczuje się lepiej,
ma jechać do Gasteinu. To dalej od Baku, miejsce, gdzie jest
Kromicki. Leon może pojechać, gdy on nie zechce. Leon ma pojechać
do Warszawy i zająć się mieszkaniem dla siebie, Anielki i p.
Celiny. Im zaś nie wspomniał, że jedzie z nimi. On ma ponieść
koszty utrzymania. W miliony Kromickiego panie już nie wierzą. Leon
ma sprawić, by ciotka zaproponowała mu podróż z nimi. Wie, że
Anielka może być zszokowana, ale się zgodzi.
Warszawa,
31 maja
Klara
ma zagrać 2 koncerty charytatywne. Odmówiła jednak. Dając w
zamian duży datek. Chodzą wieści, że Leon ma się z nią ożenić.
Widział się z nią i Śniatyńskim. Klara chce wkrótce wyjechać
do Frankfurtu. Śniatyński chce, by Leon ją zatrzymał. Obeszło go
to. Poszedł kupić coś do czytania dla Anielki. Szuka wszelkich
dróg, by Anielka odp na jego uczucie.
1
czerwca
Odebrał
wczoraj wiadomość z Gasteinu. Panie mają zarezerwowane kwatery.
Posłał im tę wiadomość do Płoszowa razem z książkami George
Sand i Balzaca. Dziś niedziela. 1 dzień wyścigów. Ciotka mieszka
u Leona. p. Celina czuje się lepiej. Aniela ma być na wyścigach.
Aniela ma mieszkać u niego. Cóż za radość. W tym domu ją
pokochał.
2
czerwca
Zaprosił
po wyścigach kilku gości i Anielkę.
3
czerwca
Kupił
morze kwiatów i ozdobił nimi dom.
4
czarwca
Był
u Śniatyńskich i kilku osób. Śniatyński rozgłosił, że Leon
urządza muzeum ojca w Warszawie; piszą o tym w gazetach.
5
czerwca
Wyścigi
przyspieszono o jeden dzień z powodu jutrzejszego święta. Anielka
i ciotka przyjechały rano. Anielka schudła, pobladła. On to
zauważył, reszta pań nie, bo ją widzieli codziennie. Zdziwiły
się panie na tę burzę kwiatów – niespodzianka. Mówi o
obiedzie. Anielka ma być jego honorowym gościem i gospodynią w
jego domu. Mówił, że się o nim rozpisują w gazetach, że
sprowadza zbiory ojca. Zainteresowało ją to. Chce w swoim domu
zrobić muzeum. Zostawia tylko na piętrze jej pokój nietknięty.
Przyozdobił go dla niej kwiatami. Prosiła, by jej nie zasmucał.
Mówiąc, że chce w jej pokoju umrzeć. Uścisnęli sobie mocno
dłonie. Mieli na wyścigi zabrać jeszcze p. Helenę Zawistowską,
bo jej ojciec chory. (Kolejne swatki ciotki).Wygrał wyścig koń
ciotki. Zostali w Warszawie do następnego dnia, bo zwycięski koń
ciotki zachorował. Kocha ją mocno, chce ją odwieźć jutro, bo
ciotka zostaje przy swym koniu.
6
czerwca
Odwiózł
ją do Płoszowa. Ona go odpycha.
7
czerwca
Myśli,
że popełnił pomyłkę w swoich krokach do niej. Wie, że ona
cierpi, że jest nieszczęśliwa. Wie, że ona odchorowuje wszystko.
Odtrącała go, jego pocałunki, mówiąc: „Ty mnie obrażasz!” -
nie schodziło z jej ust. „Wyraz rozwód sprawił na niej wrażenie
rozpalonego żelaza.” Nie rozumie jej.
8
czerwca
Czuł,
że są sobie bliscy, przeznaczeni, ale się na tym myśleniu
pośliznął, na tej swojej filozofii „co ona zrobi...” Dusza
Anielki skrupulatnie odsiewa ziarno od plew i nie ma mowy o
uchybieniu. Dusze kobiece są dogmatyczne. Jest zniechęcony walką z
Anielką o Anielkę. „Żona ma należeć do męża” to u niej
święte.
9
czerwca
„Ona
nie jest szczęśliwsza ode mnie.” Przyjechał do Płoszowa p.
Zawiłowski z córką Heleną. Ciotka wychwalała ją pod niebiosa.
Rozdrażniony Leon rzekł: „Dobrze!” „Jeśli chodzi więcej o
moje małżeństwo niż o moje szczęście, to mogę jutro oświadczyć
się pannie Zawiłowskiej, bo nareszcie i mnie jest wszystko jedno!”
Mówił to rozdrażniony i widoczne było, że nie zamierza słowa
dotrzymać. Anielka jednak pobladła, ręce jej drżały przy
zakładaniu rolet. Rozmawiali. Tłumaczył, że jej nie kocha inie
ożeni się z Heleną. Aniela chce tego związku dla niech. Wmawia
jej Leon, że widział jej reakcję, ona wypiera się „(...) się
boję, że cię znienawidzę”. Anielka ma swój dogmat. On zaś
jest jak łódź bez steru i bez wioseł. Zastanawiał się co robić
wśród tych kobiet – aniołów. On, który im może tyle cierpień
zgotować!
10
czerwca
2
listy od notariusza z Rzymy, i od Śniatyńskiego. Zbiory dotrą do
domu wysyłane jak meble. Brakowało mu czegoś. Teraz wie, że
Anielki. Ona jest osią, wokół której obraca się jego świat.
Czuju, że się to wszystko źle skończy. Nie umie wyobrazić sobie
siebie i Anielki razem w dantejskich przegrodach. Wie, że miewa ona
bezsenne noce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz