wtorek, 17 czerwca 2014

Bez dogmatu ---- KOLEJNA CZEŚĆ STRESZCZENIA !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! ----- TO NIE KONIEC JESZCZE !!!!!!!!!!!!!!!!

17 kwietnia 

Pojechał do Płoszowa. Rozmyśla o tym, jak się przywitają, co się w niej zmieniło, etc. Witała go blada, choć wiedziała od jego ciotki, że przyjedzie. To była ta dawna Aniela, nie ta zamężna. Przyszła ciotka z młodym doktorem Chwastowskim, młodszym synem rządcy. Leon opowiadał o swoich podróżach, rozmowa z Anielką stała się lżejsza; nie wydawała mu się mężatką. Musiał sobie sam o tym przypominać. Mówił do niej „siostrzyczko” ! Co ułatwiało im kontakt. Odwiedził nawet p. Celinę, która powiedziała mu: „Wiesz, że Głuchów sprzedany?” Pokrzepił optymizmem obie panie, że da się odzyskać ich majątek, za co szczególnie wdzięczna była Anielcia. Spotkał Leon doktora Chwastowskiego, wypytał o zdrowie p. Celiny; potem o jego braci: jeden założył browar w Płoszowie, drugi ma księgarnię z elementarnymi książkami w Warszawie, trzeci ukończył szkołę handlową, wyjechał z Kromickim na Wschód jako jego pomocnik. Najlepiej się powodzi temu od browaru. Leczył młody Chwastowski kleryka z Warszawy na suchoty, który przebywał u rodziny w Płoszowie. Odwiedzał go Anielka i ciocia, wie, że Anielcia nie jest szczęśliwa.


21 kwietnia

Mieszka niby w Warszawie, a 4 dni spędził z rządcą w Płoszowie. P. Celina czuje się lepiej, za to kleryk – Łotysz – zmarł. Stracili oni 1200 rubli, cały dobytek sprzedali, by wykształcić syna na księdza, ale on zachorował i zmarł. I zostali bez środków do życia. Leon chce dać im 1200 rubli. To się działo przy Anielce. Byli na pogrzebie kleryka. To 1 obrzęd w jakim uczestniczył Leon z Anielcią w Płoszowie – akurat to był pogrzeb. 


28 kwietnia

Upaja się obecnością Anielki, a postać Kromickiego zdaje się być bajką. Przyszły listy od Kromickiego – szt. 2. Anielka czytała listy przy ciotce i Leonie, choć nie na głos. Wkurzyły one Leona. Wzburzenie jego spostrzegła Anielcia; powiedziała, że musi jechać do Warszawy, że nie wypali ich wspólny wyjazd na koncert Klary. Anielka i tak by nie jechała. Musi być przy mamie, na list też musi odpisać; Leon zrobił jej ironiczny przytyk, dając do zrozumienia, że jest zazdrosny. Ciotka chce Klarę zaprosić do Płoszowa; zastanawiała się, czy wypada, ale gdy się dowiedziała, od Leona, że ona tygodniami bywa u swojej przyjaciółki, królowej rumuńskiej, to nie ukrywała zaskoczenia. 
Leon po przytyku poczuł gniew na siebie. W domu w Warszawie napadł go ból głowy, ustał wieczorem przed samym przybyciem ciotki. Pojechali razem na koncert charytatywny (dla ubogich) Klary – grała źle, choć ją doskonale przyjęto. Zagrała z powodu aplauzu jeszcze raz Beethovena; sama gra wzruszyła słuchaczy, Klarę też; zawsze rozmawiali z nią po francusku, dziś zagadnęła Leona po niemiecku

29 kwietnia

Dotąd trwa jego przygnębienie z powodu listów Kromickiego. Nie zgadza się z teorią, że „która raz za mąż poszła, należy do męża.” Pragnie on wzajemności od Anielki. Jego rozważania na temat miłości. Chce kochać i musi kochać. 


4 maja

Opisuje walory (jak zwykle) Anielki; widział ją spacerującą po parku dla zdrowia. Boi się ona go ostatnio. Unika. W końcu się spotkali. Rozmawiali o wszystkim potem o sobie, uczuciach, przeszłości. Mówił o śmierci ojca. Jeśli tu osiądzie to tylko przez nią i dla niej. Przyznaje, że nie jest szczęśliwy. Tylko dla niej mógłby znaleźć dla siebie jakąś pracę, zajęcie, bo nikt i nic więcej nie jest mu w stanie zapewnić taki bodziec. Chce być tylko jego siostrą – Anielka – i jest nią. Wyraz „siostra” ją uspokaja. Choć on czuje coś ponadto słowo. Mówi jej o swojej pustce wokoło siebie; braku ojca, ciotce, która nie rozumie współczesności. Nie chce się żenić – nigdy. (bo ona jest zamężna). Jest samotnikiem. Czuje ciągle wobec nie napór „innych” nie siostrzanych uczuć. Ledwo się hamuje. Ucieka, bo się wzruszyła. Myśl go ogarnęła, że ona go kocha, choć się tego uczucia wypiera! Czuł, że chce ją mieć, zdobyć, ale i to, że ją oszukuje. Prosi ją o współczucie i przyjaźń. 


10 maja

Anielka szczęśliwa i spokojna. Uwierzyła, że chodzi mu wyłącznie o braterskie uczucie; chce by ta miłość kwitła w niej do niego, choć przybierze ona z czasem inne kształty. Jest wesoła i on też. Swobodnie żyją i rozmawiają, są stworzeni dla siebie wg niego. Niedziela. Poszli razem do kościoła. Siedział obok niej, po kościele spotkali Łotyszów żebrzących o jałmużnę, choć ich przecież Leon wspomógł. 
Kochają się bardzo.


13 maja

Klara i Śniatyńscy nie przyjechali. Była burza jakiej dawno nie było. Modliły się panie, zaproponował Leon, Anielce, że poobserwują razem burzę w sąsiednim pokoju, gdzie jest okno weneckie. Chciał ją wziąć za rękę. Miał pożądanie w oczach, na ustach. Anielka uciekła do kobiet. Obraził się za jej brak zaufania do niego. Burza spustoszyła park. Przyszli ludzie, którzy lasów nie mieli, po gałęzie połamane. Zabronił im tego Leon, ale mówiąc po francusku. Anielka go przekonała.


15 maja


 Ciotka wysłała powóz po Śniatyńskiego i Klarę – bardzo wcześnie. Tak, że przed południem byli w Płoszowie. Anielka była zdziwiona pięknością Klary, nic o tym nie wspomniał Leon. Porównuje Klarę z Anielką; ich rysy, urodę. Klara ma zagrać dla nich, dla p. Celiny też. Adorował Klarę czując, że Anielka czegoś się obawia. Byli wszyscy w lesie. Śniatyńscy zaczęli się po lesie ganiać. Klara dołączyła do nich. Leon szedł z Anielką. Zapyt. Ją czemu jest taka dziwna, ale się tego wyparła. Powiedz. Tylko, że wszyscy się Klarą zachwycają, że się temu nie dziwi. Rozmowę przerwali im 'biegacze'. Cieszy się Klara, że przyjechała do Warszawy. Leon mówił, że „postaramy się by na zawsze tu została.” Wywarł wrażenie na Anielce. Klarę zaskoczył. Klara grała na fortepianie. Leon myślał nie o muzyce, ale o Anielce. Czuł, że ona myśli o nim i Klarze, czy ich coś łączy. Szukał sposobu, by wyznać Anielce, że ją kocha. Klara grała nuty z „Pieśni wiosennej.” Noc. Gdy grać skończyła Śniatyński dał hasło do powrotu do domu. Poszli piechotą aż do szosy. Zrobił to, bo wiedział, że ciotka nie pójdzie, a Anielka musi, więc sobie z nią porozmawia. Droga do szosy miała pół wiorsty. Przy szosie miał czekać powóz na Śniatyńskich i Klarę. Śniatyński pośród mroków nocy zaczął deklamować ustęp z „Kupca weneckiego”. Dokończył za niego Leon, bo reszty Śniatyński nie pamiętał. Potem powtórzył p o francusku wszystko Klarze bo nie zrozumiała po polsku. Zajmował się Leon Klarą; szedł z nią pod rękę, co dawało mu radość, bo Anielka się dąsała. Odjechali powozem. Milczeli z początku, potem on się odezwał. Muzyka się jej podobała, ale on wie, że ona jest jakaś inna, nierada z czegoś. Tłumaczy, że musiał on zajmować się gośćmi, że jest ok. powiedział, że myślał tylko o niej. Ona mu mówi, że ta pustka co ją czuł, prośba o przyjaźń, to że ONA pewnie pomyślała, że to wszystko znalazł w innej. Przyznała mu rację. Wyznał, że Klara jest mu obojętna, choć Anielka cieszy się z ich przyjaźni. Leon mówi, że ją kocha dziś jeszcze jak szalony, że jego istota należy do niej. Anielka stanęła jak wryta. Mówi dalej: że nic nie chce od niej, by tylko wiedziała, że ją kocha, czego się zapewne domyślała. Skarży się na swój los do niej, bo nie ma przed kim. Po tych wyznaniach, rzekła, że nie chce tego słuchać i uciekła. Leon postanowił wyjechać do Warszawy, by z myślami mogła sobie Anielka poradzić. Boi się z nią spotkać, dlatego wyjeżdża. 


19 maja

Pierwszy dzień po przyjeździe do Warszawy – przespał. Trochę mu wstyd, że uciekł, że ją zostawił z ciężarem swego wyznania. Wie, że go kocha i kochała, nawet wtedy, gdy szła za mąż za Kromickiego. Nie ożenił się z Anielką, bo jest 'kaleki', bo niańczyły go refleksja i krytyka matki. Sądzi, że gdyby stała się dziś wolna, to by ją pochwycił dla siebie. Ale gdyby nie wyszła za mąż pewnie by jej tak nie pożądał.


20 maja

Myśli co zrobi, co będzie, gdy uzyska wzajemność Anielki. Wie, że słowo rozwód wymówione przez niego, byłoby okropieństwem dla pań w Płoszowie. Gdy jednak wyzna mu, że go kocha, on jej powie o rozwodzie i ona musi się z tym oswoić. Aby tego dokonać muszą czekać do śmierci ciotki i p. Celiny. Kromicki albo się zgodzi, albo Leon porwie do Indii Anielkę a rozwód i tak przeprowadzi. On jest szczery nawet wówczas, gdy zmyśla. 


21 maja

Powiedział Anielce, że chce się czymś zająć. Ma zamiar stworzyć muzeum ze zbiorów ojca w Warszawie – muzeum Płoszowskich. Czuje, że Włochy mogą trochę oponować, ale to sprawa adwokata. Chce sprowadzić ową Madonnę Sassoferrata do siebie, bo mu się przyda.

22 maja

Oddalił się na pewien czas od Płoszowa. Zostawił jej czas do namysłu. Myślał, co ona może zrobić. Przypuszczał, że zechce się z nim stanowczo rozmówić. Zechce zabronić mu mówić o jego miłości do niej. Gdy przybył do Płoszowa zastał ją mizerną, ale dość raźną. Po południu, gdy p. Celina spała, Anielka dała mu znak, poszli do ogrodu. Prosiła go, by wyjechał za granicę i nie wracał, póki p. Celina nie będzie w stanie opuścić Płoszowa. Wysyła go tam, bo nie może poradzić sobie z jego miłością. Mówi, że kocha Kromickiego, że jest jego żoną. Wyjedzie. On chce tylko patrzyć na nią i oddychać tym samym powietrzem. Chce, by weszła w jego położenie. Że ten rozkaz może go zabić, że ma bezcelowe życie. Chce 3 dni zwłoki, jeśli po nich powtórzy mu wyjedź, to wyjedzie. Wyjechał by dziś nawet, gdyby wiedział, że jej to potrzebne. Nie wie, czy chce, by został, czy wyjechał. Wie o jej uczuciu, choć go skrywa. Wygrał, ale ją zranił.

1 komentarz:

  1. Wynn Resorts, LLC - Dr.MCD
    Wynn Las Vegas 남원 출장안마 and Encore · All. Info and Reviews. Dr.MCD was founded in 문경 출장샵 1999 and now 포천 출장샵 offers over 700,000 square feet of casino space 서산 출장안마 with 수원 출장안마 over 2,000

    OdpowiedzUsuń