Eliza
Orzeszkowa „Marta”
powieść
Główna
boh, Marta Świcka, urodziła się w dworku szlacheckim, kilka mil od
Warszawy. Gdy Marta miała 16 lat umarła jej matka. Jan Świcki
pokochał czarnooką i czarnowłosą, młodą pannę. Kilka tyg przed
ślubem Marty zmarł jej ojciec. Marta wyszła za Jana Świckiego,
urzędnika; zajmował on wysokie stanowisko w jednym z biur
urzędowych w Warszawie. Mąż Marty zachorował i nic nie mogło
uratować go od śmierci. Marta miała z nim córkę – Jancię.
Marta była jedynaczką. Miała służącą Zosię. Wcześniej
mieszkała przy ul. Granicznej w Warszawie, później, po śmierci
męża, przeniosła się na ul. Piwną w Warszawie do facjaty
(mieszkania na poddaszu). Marta 5 lat żyła beztrosko z mężem, do
czasu jego śmierci. Po śmierci męża zaczęło brakować jej
pieniędzy na utrzymanie. Marta wybrała się do p. Ludwiki Żmińskiej
w sprawie posady jako nauczycielka. Po miesiącu starania się o
posadę nauczycielki dostaje tę posadę, uczy francuskiego. W
młodości liznęła trochę muzyki i języka, ale nie przykładała
do tego uwagi, uczyła się by coś umieć. Pracuje w domu przy ul.
Świętojarskiej, (Jancia ma wtedy 4 lata), u żony jednego z
głośnych literatów miejscowych, u Marii Rudzińskiej. Uczy tam 12
letnią Jadwisię. Wcześniej dziewczynkę francuskiego uczyła
cudzoziemka – p. Dupont. 26-letni Oleś, kuzyn p. Marii podkochiwał
się w Marcie. Marta za zarobione pieniądze kupowała sobie książki
do pod szlifowania francuskiego. Czuła jednak, że tej dziewczynki
ona nic nie nauczy. Zrzekła się swego stanowiska bez zapłaty za
odbyte lekcje, za miesiąc pracy z Jadwisią. Mąż p. Marii – Adam
Rudziński pracował w gazecie, był pisarzem, załatwił Marcie
pracę; miała ona rysować ilustracje do gazety, w której pracował.
Na początek dano jej do skopiowania rysunek. Kopia wypadła źle.
Maria chce by Marta pracowała w sklepie jej znajomej – Eweliny D.,
przy ul. Senatorskiej, tam, gdzie mieścił się sklep. Jednak
zajęcia tego jej odmówiono tłumacząc, że sprzedają tylko
mężczyźni, że robią to wyłącznie oni. Widząc stan Marty, jej
kłopoty z utrzymaniem, Maria daje jej jałmużnę – a mówiąc, że
to zapłata za lekcje francuskiego. Marta pieniędzy nie przyjmuje,
uważa, że jej córka niczego się od niej nie nauczyła; że
Jadwisia więcej wie od Marty. Marta w poszukiwaniu pracy idzie do
dawnego magazynu odzieżowego, do p. Bronisławy, zakładu, w którym
kiedyś kupowała sukienki. Chce być krawcową, ale bez skutku. Po
wyjściu stamtąd jej śladem podąża Klara, dziewczyna z zakładu
krawieckiego, która kiedyś szyła jej suknie. Klara namawia Martę
do pójścia do szwalni, do p. Szwejc. Tam pracuje się igłą i
nicią, to jest coś, co potrafi Marta. W zakładzie szyje się
wyłącznie maszynami, których nie umie obsługiwać Marta. Nauka
trwała by zbyt długo, zajmowała by tylko komuś miejsce, komuś,
kto to już potrafi, zmniejszałaby wydajność zakładu. Marta godzi
się na pracę 10 godz za 40 groszy w szwalni p. Szwejc. Pracując
tam wybiera się do znajomego księgarza, prosić go o pracę.
Opowiada mu swoją historię i po raz 1 płacze z tego powodu, z
losu, jaki ją spotkał. Ma ona czytać i tłumaczyć treść książek
przez siebie przeczytanych z francuskiego na polski. Pierwsza książka
jest nieźle przetłumaczona ale jest zamieszanie w stylu i wychodzi
słaba znajomość języka francuskiego. Dawno zniknęła duma Marty.
Księgarz Laurenty oraz Antoni gość siedzący w księgarni bardzo
źle ocenia tłumaczenie Marty. Antoni jest literatem więc zna się
na twórczości. Wyszedłszy stamtąd Marta mknie przed siebie do
przodu, pod wpływem zmęczenia pracą, upada na schodach
Świętokrzyskiego Kościoła. Chodnikiem Krakowskiego Przedmieścia
idzie Oleś Łącki z panią Julią, której opowiada o swojej bogini
spotkanej u kuzynki Marii Rudzińskiej. - opowiada o Marcie !!!
Poznaje ją na schodach kościoła. Julcia (właściwie Karolina) zna
od dzieciństwa Martę. Zaprasza Karolcia Martę do siebie. Idą tam
razem z Olesiem (Aleksandrem) Łąckim (panem stworzeń). Oleś
spotyka kiedyś Martę idącą do szwalni. Wzbudza to podejrzenia
właścicielki, gdyż Oleś był kiedyś zainteresowany jej córką.
Oleś odprowadza Martę jeszcze kilka razy do pracy. Szwejcowa
wnioskuje, że Marta i Oleś znają się dobrze i długo. Są też
ciągle obserwowani przez córkę Szwejcowej. Widziano ich kiedyś
razem z Karoliną. Marta składa wymówienie w pracy, w szwalni.
Idzie ponownie do księgarza; dostaje jałmużnę. Księgarz wysyła
ją z kartką do p. Rzętkowskich na ulicę Świętokrzyską.
Najpierw odprawiono ją z kwitkiem, potem zawołano i dano jej rubla
za fatygę, że przyszła do nich w tak zimny dzień. Odprawiono ją,
znowu jest bez pracy. Za pieniądze kupuje jedzenie i drewno.
Postanowiła przeprosić p. Szwejc – lecz ona odmawia jej pracy, ma
już nową robotnicę, dla Marty nie ma już miejsca. Marta idzie do
jubilera na Długą, by sprzedać swą ślubną obrączkę. Będąc
tam widzi młodych chłopców wyrabiających przedmioty jubilerskie.
Rysuje im na papierze wzór bransoletki, chcąc nająć się w tej
roli. Rysunek podoba się jubilerowi, on jednak nie przyjmuje jej do
pracy. Za obrączkę dostaje 3,5 rubla + 4 ruble za wzór
bransoletki. Jancia zachorowała. Marta idzie w nocy po lekarza dla
4 letniej córki. Jancia zachorowała na zapalenie kanału oddechowego
– bronchit. Lekarz widząc stan w jakim żyją, nie przyjmuje
zapłaty za wizytę. Choroba dziewczynki trwa długo. Marta wydała
wszystkie pieniądze na leki i drewno. Córka dalej choruje. Marta
musi kupić drogi i niezbędny lek dla córki, ale nie ma na niego
pieniędzy. Idzie po jałmużnę do p. Rudzińskiej. Ona jednak nie
może jej przyjąć i dać pieniędzy, bo ma w domu gości. Marta
idzie do księgarza, ale nie śmie wejść i prosić o jałmużnę w
takim wielkim natłoku kupujących. Żebrze więc na ulicy. Zaczepiła
2 kobiety, ale nie umiała poprosić o pieniądze. Starszy pan dał
jej 10 groszy. Weszła do sklepu; był tam sprzedawca i kupujący
w futrze, który zastanawiał się, co ma kupić. Marta weszła i
patrzyła na niego. Wysunęła rękę, chciała od niego pieniędzy
na lekarstwo dla córki. Odrzekł: „Moja pani! Czy nie wstydzisz
się żebrać? Jesteś młoda i zdrowa, możesz pracować!” Gdy
pan w futrze i sprzedawca oddalili się od lady, Marta wtedy ukradła
mu 3 ruble z portfela i uciekła ze sklepu. Wybiegli
za nią na dwór. Zaczęli krzyczeć: złodziejka. Rewirowcy z tłumem
pobiegli za kobietą uciekająca w stronę Nowego Światu. W pewnym
momencie uczuła, że nie może dalej biec, bo ludzie będący przed
nią, napierali na nią z przodu jak i z tyłu. Próbowała się
wymknąć tłumowi, który zacieśniał się wokół niej. Wybiegła
na ulicę. Później na tory. Podbiegł do niej policjant, złapał
za róg jej chustki. Puściła ją i cofnęła się. Jechał omnibus
– woźnica z końmi. Próbował hamować, ale było za późno.
Przejechał Marcie kołem po piersiach. Kobieta wydała z siebie
ostatnie tchnienie. Umarła patrząc na gwieździste niebo. „Leżała
na białej pościeli śniegu.” KONIEC
Marta
jest upomnieniem kobiet o godność kobiety, chciała pracy i głosu.
To jest publiczne ogłoszenie dla każdego, kto chce sprzedać nerkę, mamy pacjentów, którzy potrzebują przeszczepu nerki, więc jeśli jesteś zainteresowany sprzedażą nerki, skontaktuj się z nami na nasz e-mail na iowalutheranhospital@gmail.com
OdpowiedzUsuńMożesz również zadzwonić lub napisać do nas na WhatsApp pod numerem +1 515 882 1607.
UWAGA: Twoje bezpieczeństwo jest gwarantowane, a nasz pacjent zgodził się zapłacić dużą kwotę pieniędzy każdemu, kto zgodzi się na oddanie nerki, aby je uratować. Mamy nadzieję usłyszeć od ciebie, abyś mógł uratować życie.
Proszę o uwagę,
OdpowiedzUsuńMa to na celu poinformowanie ogółu społeczeństwa, że mężczyźni lub kobiety, którzy są zdrowi, a% 100 poważnie sprzedaje swoją nerkę, powinni niezwłocznie skontaktować się z Miot Center. Ponieważ mamy wielu pacjentów, którzy są tutaj po przeszczep nerki, Czy szukasz okazji do sprzedaży nerki za pieniądze z powodu załamania finansowego, a my zaoferujemy ci 550 000 USD na nerki. Nazywam się Doktor Brad Hilaman, jestem Przedstawicielem w Szpitalu Dosher Memorial. Nasz szpital specjalizuje się w chirurgii nerek / transplantacji i leczeniu innych narządów, zajmujemy się również kupowaniem i przeszczepem nerek u żywego i zdrowego dawcy. Jeśli jesteś zainteresowany sprzedażą swojej nerki, nie wahaj się skontaktować z nami przez e-mail: doshermemorialhospital1@gmail.com
E-mail: doshermemorialhospital1@gmail.com
Lub WhatsApp: +2348110652559
Dr Brad Hilaman.