piątek, 6 marca 2015

Oscar Wilde "Portret Doriana Graya" ----- wstęp ------ CZĘŚĆ PIERWSZA !!!




Przedmowa


"Artysta jest twórcą piękna.Objawić sztukę - ukrywać artystę - oto cel sztuki.Krytykiem jest 

ten, kto swe własne wrażenia piękna umie w odmiennej wyrazić formie, nowy im nadać 

kształt.Zarówno najwyższa, jak najniższa forma krytyki jest pewnego rodzaju 

autobiografią.Kto w pięknie odnajduje sens brzydki, jest zepsutym, wcale nie będąc 

czarującym. To błąd.Kto w pięknie odnajduje sens piękny, posiada kulturę. Ma przyszłość 

przed sobą.Wybrani są ci, dla których sens piękna posiada wyłącznie znaczenie piękna.Nie 

ma książek moralnych lub niemoralnych.Są książki napisane dobrze lub źle. Nic 

więcej.Niechęć XIX w, do romantyzmu jest wściekłością Kalibana, widzącego w zwierciadle 

swej twarzy.

Moralne życie człowieka stanowi część tworzywa artysty, ale moralność sztuki polega na 

doskonałym użyciu niedoskonałego środka.

Żaden artysta nie pragnie niczego dowieść.

Nawet rzeczy prawdziwe dają się dowieść.

Żaden artysta nie posiada sympatii etycznych.

Sympatia etyczna jest u artysty niewybaczalnym zmanierowaniem stylu.

Żaden artysta nie jest neurosteniczny.

Artysta może wyrazić wszystko.

Myśli i język są dla artysty narzędziem sztuki.

Cnota i występek są dla artysty tworzeniem sztuki.

Ze stanowiska formy typową sztuką jest sztuka aktorska. 

Wszelka sztuka jest zarazem powierzchnią i symbolem.

Kto sięga pod powierzchnię, czyni to na własną odpowiedzialność.

Kto odczytuje symbol, czyni to na własną odpowiedzialność.

W rzeczywistości sztuka odzwierciedla wiedzę, nie życie.

Rozmaitość zdań w dziele sztuki dowodzi, że dzieło jest nowe, złożone i zdolne do życia.

Niezgodność krytyków między sobą dowodzi zgodności artysty z sobą.

Możemy komuś wybaczyć, że stwarza coś użytecznego, dopóki dzieła swego nie podziwia.

Jedynym usprawiedliwieniem dla człowieka, który stwarza coś, jest wielki podziw dla tego 

dzieła.

Każda sztuka jest bezużyteczna.


                                                                                                               Oscar Wilde"



Akcja dzieje się w Londynie.




Treść:

Pracownia. NA podłodze leży lord Henryk Wolton. Myślał o swych malarzach z Tokio. 

Portret, a obok niego artysta Bazyli Hallward - malarz, studiowała w Oxfordzie. Nie chce on 

wystawiać tego obrazu w Grosvenorskiej Galerii, bo za wiele w niego włożył siebie samego.

"Prawdziwa piękność kończy się tam, gdzie zaczyna się intelektualizm." Postać z obrazu 

Bazylego to Dorian Gray. "Najpowszedniejsza rzecz zyskuje uroki, gdy się ją zachowuje w 

tajemnicy." Lord Henryk jest żonaty; Bazyli nie chce wystawić portretu, bo płótno kryje 

tajemnicę Doriana. Przed dwoma miesiącami poszedł Bazyli na przyjęcie do lady Brandon.

Poczuł tam, że ktoś na niego patrzy. Odwrócił się i zobaczył Doriana Graya. Chciał wyjść z 

pokoju, wypędzała go stamtąd tchórzliwość wobec tej postaci. W drzwiach zatrzymała go 

lady Brandon, zaprowadziła go do grupy ludzi, wśród nich stał Dorian. Stanął Bazyli koło 

niego, poprosił Lady by mu go przedstawiła. Obaj czyli, że ich przeznaczeniem było by się 

spotkali. Rozmawiali ze sobą, Lady dość chaotycznie opowiadała o Dorianie - nie ma matki, 

gra na jakimś instrumencie ( fortepian, skrzypce?) Harry nie lubi swoich krewnych, bo mają 

te same wady co on. Bazyli widuje Doriana codziennie, bo jest mu niezbędny do życia. "Sen
 o kształtach w dniach zadumy." Gray przekroczył 20 lat, jest bożyszczem artystycznym dla 

Bazylego. Harry przypomniał sobie w pracowni Bazylego, że słyszał od Dorianie u swojej 

ciotki, lady Agaty. Ma on pomagać jej w pracy w East End. Służący Parker zapowiedział 

przyjście Doriana. Ma poczekać.